niedziela, 18 listopada 2012

Dzierganie na paluszkach

Jest taka metoda, która wdzięcznie zwie się dzierganiem na paluszkach (Gosiu, dzięki!). Idea polega na przeplataniu nitek na czterech palcach w celu osiągnięcia czegoś w rodzaju szalika dzierganego na drutach o szerokości czterech oczek. Niby nic. Ale - wspaniały początek robótkowy dla dzieci! Łatwe i przyjemne, można samodzielnie machnąć szalik dla lalki czy opaskę (na koniec trzeba tylko zszyć).

Kreska (lat niespełna cztery - dużo czwórek dziś w opisie :)) ostatnio grzebiąc szydełkiem w skrawkach włóczek powiedziała, że "psecies musi naucyć się syć na sydełtu" (miodzio, c'nie?). (BTW, nie znoszę "szycia na drutach" ani "szycia na szydełku", ale nawet dziecko, które od zawsze wie, że "dziergam", moje uszy tym katuje, ech... nie wszystko na raz ;)). Może na szydełku jeszcze nie, ale na paluszkach szybko załapała:


Cudów się tak nie zrobi, nie bezpośrednio, bo jedynie metry wąskich szaliczków. Ale przy odrobinie wyobraźni i z nich można coś więcej osiągnąć, np. taką poszewkę.

Z uwag praktycznych: najlepiej, żeby włóczka była miękka, nie rozwalająca się na poszczególne pasemka i gruba. Próbowałyśmy cienką, za duży ażur nawet na małych paluszkach wychodzi.

Brak komentarzy: