wtorek, 18 grudnia 2012

Świątecznie

Tegoroczna choinka została ubrana już dziś, toteż mogę zaprezentować gwiazdeczki (i stare i nowe) w ich środowisku naturalnym :)

Życząc wszystkim, którzy tu zaglądają, żeby radość Bożego Narodzenia towarzyszyła w całym nadchodzącym Roku 2013:








niedziela, 18 listopada 2012

Dzierganie na paluszkach

Jest taka metoda, która wdzięcznie zwie się dzierganiem na paluszkach (Gosiu, dzięki!). Idea polega na przeplataniu nitek na czterech palcach w celu osiągnięcia czegoś w rodzaju szalika dzierganego na drutach o szerokości czterech oczek. Niby nic. Ale - wspaniały początek robótkowy dla dzieci! Łatwe i przyjemne, można samodzielnie machnąć szalik dla lalki czy opaskę (na koniec trzeba tylko zszyć).

Kreska (lat niespełna cztery - dużo czwórek dziś w opisie :)) ostatnio grzebiąc szydełkiem w skrawkach włóczek powiedziała, że "psecies musi naucyć się syć na sydełtu" (miodzio, c'nie?). (BTW, nie znoszę "szycia na drutach" ani "szycia na szydełku", ale nawet dziecko, które od zawsze wie, że "dziergam", moje uszy tym katuje, ech... nie wszystko na raz ;)). Może na szydełku jeszcze nie, ale na paluszkach szybko załapała:


Cudów się tak nie zrobi, nie bezpośrednio, bo jedynie metry wąskich szaliczków. Ale przy odrobinie wyobraźni i z nich można coś więcej osiągnąć, np. taką poszewkę.

Z uwag praktycznych: najlepiej, żeby włóczka była miękka, nie rozwalająca się na poszczególne pasemka i gruba. Próbowałyśmy cienką, za duży ażur nawet na małych paluszkach wychodzi.

czwartek, 18 października 2012

Barbie baletnicą

Kreskowa Nini (czyli Barbie bez głowy ;)) została baletnicą. Czarne tutu ze sztywnego tiulu, na gumce, i body, z tyłu zapinane na rzep, szydełko 1,5 mm, kordonek dość cienki (ze złotą nitką, wygląda więc bardzo... no błyska się ;)) et voila:


wtorek, 16 października 2012

Starocie

Dziś odgrzebane:



Brambles

Zachciało mi się beretu, po przeszukaniu Ravelry i knitty.com trafiło na Brambles Beret. Druty 4 mm (ścigacz) i 5 mm, włóczka Schachenmayr Extra Merino:


Blokowałam zgodnie z zaleceniem na dużym talerzu. I choć nie miałam pojęcia jak z tej małej czapeczki ma wyjść luźny beret - udało się :) Mokra wełna fantastycznie poddaje się i przyjmuje zblokowany kształt (a że nie jest gruba, to ma szansę w takim kształcie pozostać ;)).

Berecik wymagał mitenek, oto i one:


Druty również 4 i 5 mm, włóczka j/w. Wzoru gotowego nie posiadałam, ale warkocze z Brambles świetnie adaptowały się na wierzch mitenek. Spód - dżersej. Mitenki z klinem. Długość całkowita - 21,5 cm.

wtorek, 2 października 2012

Jesień za pasem

Zacznę może mało robótkowo, ale w sumie to też nasze rękodzieło ;) Drzewko dla Pani Jesieni. Papier rozmiaru plakatowego z 9 kartek A4 + kredki + papier kolorowy, nożyczki, klej i włala:



Machnęłam też opaskę wykorzystując resztki:


I kolejna tutu. Tym razem - dla czarnego łabędzia. I szyta. No-sew jest może dekoracyjna, ale bardzo niewygodna :/ Ta (tiul na pół złożony, zafastrygowany tunel, wciągnięta gumka) wydaje się bardziej sprawdzać w tańcu. I nie, wcale córci nie ustawiałam, choreografia autorstwa Kreseczki :)



sobota, 29 września 2012

WZÓR - mitenki

Były prośby o wzór mitenek z poprzedniego posta, oto i on. Proszę zgłaszać gdyby trafiły się błędy! :)


Rękawiczki równie dobrze wyglądają na stronie prawej co lewej, zależy, co się komu bardziej podoba :).
Obie rękawiczki robione identycznie.
Kciuk wyrabiany z klinem.
Rozmiar damski duży.
Uwagi odnośnie innych rozmiarów: mniejszy rozmiar - nabrać odpowiednio mniej oczek, w zależności od próbki i rządanej wielkości. Klin: dodawać oczka tak, żeby podstawa kciuka wynosiła 1/3 ogólnej liczby oczek rękawiczki (duży klin), po przełożeniu na agrawkę dodać 5-7 oczek.

Przerabiać w okrążeniach (magic loop ew. 4 druty pończosznicze).
Druty rozm. 3,5 mm
Włóczka ok. 125m/50g (sport, 12 wpi); potrzeba ok. 1,3 motka 50-gramowego.


SKRÓTY:
rz - rząd
o. - oczko/oczka
pr - przerobić na prawo
l - przerobić na lewo
* - to co pomiędzy gwiazdkami powtarzać póki wystarczy oczek ;)
M - ang. make, czyli dodać oczko (M1 - dodać jedno oczko, M3 - dodać trzy oczka itd); dodawać oczko prawe lub lewe, zależy jak wychodzi w danym rzędzie;
D - ang. decrease, czyli odjąć oczko:
l2tog - przerobić 2 razem na lewo;
pr2tog - przerobić 2 razem na prawo;
pr3tog - przerobić 2 razem na prawo;
skp - przenieść 1o na drugi drut jak przy przerabianiu na prawo, pr1, przełożyć przeniesione oczko przez przerobione;
tbl - przerabiać przez tylną nitkę (ang. through back of loop);

PRÓBKA: 12o./16rz = 5cm (bez blokowania).

WZÓR:
nabrać 52o.
rz 1-32: ściągacz pojedynczy (czyli: *pr1, l1*);
rz 33: *pr1*;
rz 34: pr1, (zaczynamy kształtować klin) M1, *pr1*;
rz 35, 36: *pr1*;
rz 37: pr1, M1, pr1, M1, *pr1*;
rz 38, 39: *l1*;
rz 40: pr1, M1, pr3, M1, *pr1*;
rz 41, 42: *pr1*;
rz 43: l1, M1, l5, M1, *l1*;
rz 44, 45: *pr1*;
rz 46: l1, M1, l7, M1, *l1*;
rz 47, 48: *l1*;
rz 49: l1, M1, l9, M1, *l1*;
rz 50: *l1*;
rz 51: *pr1*;
rz 52: l1, M1, l11, M1, *l1*;
rz 53, 54: *l1*;
rz 55: pr1, M1, pr13, M1, *pr1*;
rz 56, 57: *pr1*;
rz 58: pr1, M1, pr15, M1 (koniec klina), *pr1*;
rz 59: pr1, 17o. przełożyć na agrawkę (oczka kciuka), nabrać 7o., *pr1*;
rz 60: *l1*;
rz 61: D1 (l2tog), l5, D1 (l2tog tbl), *l1*;
rz 62: D1 (pr2tog), pr3, D1 (skp), *pr1*;
rz 63: D1 (pr2tog), pr1, D1 (skp), *pr1*;
rz 64: D2 (pr3tog), *pr1*;
rz 65: *l1*;
rz 66, 67: *pr1*;
rz 68-72: *l1*;
rz 73: *pr1*;
rz 74-76: *l1*;
rz 77-81: *pr1*;
rz 82-90: *pr1, l1* (czyli ściągacz pojedyczny);
zakończyć (najlepiej metodą z wykorzystaniem igły, zob. poniżej).

KCIUK:
nabrać na druty 17o. z agrawki oraz 7o. (dodanych po przełożeniu 17o. na agrawkę).
rz 1: *pr1*;
rz 2, 3: *l1*;
rz 4: *pr1*;
rz 5-14: *pr1, l1* (czyli ściągacz pojedynczy);
zakończyć jak poniżej.

ZAKAŃCZANIE przy pomocy igły, ang. tubular bind off (Sewn Knit 1 Purl 1 Bind Off), tutoriale:
http://www.knittinghelp.com/video/play/tubular-bind-off
http://techknitting.blogspot.com/2008/01/tubular-cast-off-its-pretty.html

środa, 26 września 2012

Trochę FOsów :)

Chłodno się zrobiło, więc...

Mitenki dla Ewy. Głęboki śliwkowy kolor, pojedynczy ściągacz i paski z prawych/lewych oczek (znów pan Fibonacci pomógł przy przeliczeniach :)); włóczka: Bergere de France Ideal, druty 3,5mm:



Szalik dla córci. Z bawełny z odzysku, mięciutka, milutka, taka z kudełkami. Szaro-łososiowy baktus,  taki układ kolorów fajnie wygląda na szyi; druty 5mm:




Lalkom też zimno :) Czapka po lewej szydełkiem 3mm (z jakiegoś cienkiego akrylu), reliefami robiona, po prawej druty 2mm, taki pół-warkocz w spiralę się układający:


sobota, 1 września 2012

I znów Włóczykij

Włóczykij wydaje się mieć najwięcej fanów, ciekawe, dlaczego ;) Wersja mini, która ma zawisnąć z kluczami:


Kordonek bawełniany i szydełko 1,5 mm. Strrraszliwa dłubanina, ale efekt co najmniej zadowalający :)

Muminek

Przyszła pora na repetę z Muminka. Tym razem wspomogłam się gotowym wzorem, znalezionym na blogu samigurumi. Nie trzymam dłużej w niepewności ;):


Wykorzystałam tu różne resztki białych bawełenek, i włóczki i kordonki. Szydełko 1,75 mm.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Serweta

Taka prosta, codzienna. Łączone gwiazdki. Gruba włóczka kordonkowa, bawełna niemerceryzowana, szydełko 3.0 mm. Od razu powędrowała na stolik:


wtorek, 7 sierpnia 2012

Summer flies...

Mam. Swoją pierwszą chustę. Wpierw oczarował mnie wzór summer flies, do tego nie wiedziałam, co zrobić z granatowym kordonkiem(bawełna merceryzowana, dość cienki); na przecięciu tych dwóch faktów powstało niniejsze dziełko. Genialnie toto nie wyszło, ponieważ nić cienizna (druty 4,5 mm, ciężko się robiło, nie powiem) i mimo, iż kilka rzędów (ścieg francuski + rząd dziurek + francuski) dodałam to i tak wyszła deczko za mała (kto wie, czy K. nie będzie częściej jej nosić niż ja). Ale przynajmniej już wiem, że te cuda nie leżą poza moim zasięgiem :)

Tak się blokowała:


A taka jest na wieszaku:


poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Tutu w pierwszej odsłonie

Sztywny tiul, nożyczki, gumka. I dzieć przeszczęśliwy :) Tutu (bez szycia) błękitno-złoto-białe:



Się działo

Dzieło nie do końca moje, acz widziałam tworzenie, to może się liczy ;) Siostry moje i dziecko przy pomocy masy solnej, barwników do pisanek, sody i octu wybuchały wulkany...


Lawą oberwały też ślimaki solne, które nie wiedzieć czemu okazały się być przy wulkanie niezbędne.

wtorek, 12 czerwca 2012

Zgredek

Maskotkowa ciąg dalszy. Tym razem powstał Zgredek:



Szydełko 3.0 mm, włóczka Medusa (80% bawełna niemerceryzowana, 20% akryl) - jest więc większy niż mieszkańcy Doliny Muminków. Ciekawa włóczka, taka zgrzebna. Tylko palce na nią trochę narzekały, ale co tam, efekt wart cierpień ;)

środa, 6 czerwca 2012

Blokowanie poliestru - jednak coś daje :)

Dawno dawno temu dowiedziałam się o magicznej sztuczce nazywanej blokowaniem: serwetka zblokowana, czyli po praniu napięta i przyszpilona, nabiera dopiero żądanego kształtu i wielkości. Zaraz też doczytałam, że blokuje się tylko nici naturalne (len, bawełna, wełna), że akrylu czy poliestru nie ma po co, nic to nie daje.

Więc jeśliby ktoś myślał tak, jak ja jeszcze kilka dni temu, to proszę, oto dowód, że przynajmniej nici poliestrowe (akrylu nie sprawdzałam) blokowaniu się poddają :)

Serwetka (cieniowanie nićmi maszynowymi) zaraz po zrobieniu:

Blokowana na pufie od kanapy (nic innego nie było pod ręką ;)):

I po wyschnięciu, bez prasowania, bez krochmalenia:

czwartek, 24 maja 2012

Ryjek

Kolej na Ryjka:



Ogonek na druciku, więc za podpórkę w razie czego służyć może. Ciut mi chyba za duży wyszedł, bo przeca miał to być Mały Zwierzaczek, a chyba jednak aż tak mały nie jest ;)

czwartek, 10 maja 2012

Rudy

Abażur mi się zamarzył. Prosty, typu nakładka na już istniejący, coby nie trzeba było kształtować i stelaża machać. I oto proszę, rudzielec taki:





A tak się świeci:

Niestety nie stwierdzono, coby robił takie fajne wzorki na ścianach :/


środa, 18 kwietnia 2012

Wróbelki

Po zimie śnieżynki z okna wylądowały "tymczasowo" na półce. Ale chyba im tam dobrze, a że jeszcze zamieszkał tam wśród nich bielusi wróbelek...

wtorek, 17 kwietnia 2012

Skarpetkowo

Niniejszym oświadczam że uwielbiam żyłkowe druty Addi! Cudnie się nimi robi, lekkie, gładziutkie, żyłka giętka fantastycznie. Sprawdziłam sobie 2,5 mm na żyłce 120cm i zrobiłam skarpetki dla Kreski, niskie, z przeznaczeniem do spania. Włóczka wełniana (Regia, różowy melanż).


Zaryzykowałam wersję od palców w górę, nigdy wcześniej tak nie robiłam. Poleciałam za Truscaveczkowym autopilotem, acz muszę przyznać, że z końcowego efektu nie jestem do końca zadowolona. Po pierwsze, za mało w palcach nabrałam, wyszło szpiczaste na co K. narzeka. Po drugie kształtowanie pięty wyszło mi takie ażurkowe, nie wiem, gdzie robiłam błąd? Robiłam to dodatkowe nawinięcie a i tak dziurki się porobiły. No i nie miałam mniejszego rozmiaru druta, żeby ściągacz wyszedł bardziej ściągający.

Wie ktoś, czy da się tak jak klasycznie na 5 drutach od góry robiąc polecieć na żyłkowych? Następnym razem spróbuję :)

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Mała Mi

Urodził mi się w głowie nowy większy projekt, którego pierwszą składową wczoraj skończyłam. To Mała Mi:

Wykonana w całości szydełkiem 1,75 mm z podwójnego kordonka bawełnianego (czarne elementy to mulina), wypychana silikonowymi kuleczkami z poduszki, rączki kształtowane "kreatywnym drucikiem". Wzór rzecz jasna z głowy. Z tyłu prezentuje się tak:


Wygląda na to, że Kresce się spodobała :)


i dość szybko nauczyła się np. jeździć konno...


W planach mam więcej tych maluszków. Choć muszę przyznać, że ciężko mi się robiło, zwłaszcza przy czarnym oczy można wypatrzeć. I z oczy nie jestem zadowolona, strasznie wyłupiaste te koraliki wyszły, z kolei najmniejsze amigurumi-oczki które widziałam mają 8mm i nie wiem, czy nie byłyby za duże.

wtorek, 27 marca 2012

Cypisek i igielnik w nowym wydaniu

Powstały ostatnio. Pierwsze to pudełko cypiskowe, tym razem w wersji paseczkowej, biało-błękitnej  (znów ciąg Fibonacciego się przydał; miłe dla oka układy pasków da się z niego wykombinować - matematyka rządzi! :)). Pierwszy raz dziergałam z Leny Natura (bawełna z akrylem), dość przyjemna w robocie (z pewnością dla skóry rąk, bo miękka), ale do moich ulubionych nie wskoczy, akryl zbyt ją wygładził i wymilusił. Front:


i od góry:


(Muszę rozkminić dlaczego te moje no-sew pudełeczka z czasem zaczynają się tak właśnie skręcać... da się nad tym jakoś zapanować? Hmm....)

Druga rzecz to kolejna odsłona igielnika biscornu, biało-granatowa. Nić biała to surowa bawełna, taka mniej więcej na szydełko 3.0 mm, granatowa to 3x wzięty kordonek merceryzowany. Środek to kuleczka z granatowego kordonka, zwinięta w mały moteczek i pozszywana, żeby się nie rozpadła. Wierzch:


i spód: